Kolarstwo to dyscyplina która zawsze mnie bardzo interesowała. Lubiłam jeździć na rowerze, co prawda tylko hobbystycznie, ale potrafiłam przejechać jednego dnia nawet kilkanaście kilometrów dziennie. To dawało mi dużo radości, a przy okazji utrzymywałam dzięki temu formę i kondycję fizyczną.
Elektroniczny pomiar czasu – awaria
Ostatnio oglądałam ważne zawody wojewódzkie. Nie były to mistrzostwa kraju, jednak dzięki nim można było dostać kwalifikacje do nich. Dlatego też stwierdziłam, ze pójdą zobaczyć te zawody z bliska. W końcu nie codziennie odbywają się takie zawody w mojej miejscowości. Stałam przy linii mety i oczekiwałam na kolarzy. Sprawdzałam co jakiś czas pomiar czasu żeby wiedzieć jakie tempo ma wyścig. Kolarze jechali w miarę równo, nikt się na razie nie wychylał. To dopiero miało nastąpić później. Nagle jednak telebim zrobił się cały czarny. Myśleliśmy że to problemu z zasilaniem, jakiś kabel się odłączył i to nic takiego. Okazało się że system wykonujący elektroniczny pomiar czasu się zawiesił. Ktoś z techników próbował szybko zaradzić sytuacji i zrestartować system, jednak nic to nie dało, a co gorsza dane się nie zapisały. Wtedy wiadomo, że pomiar czasu na zawodach jest nieważny. Wszyscy byli bardzo zawiedzeni.
Myśleliśmy, że elektroniczny pomiar czasu to najlepsze możliwe rozwiązanie, a tu się okazało, ze technika nas zawiodła. Trzeba było powtarzać wyścig bo danych nie było. I kibice byli zawiedzeni, ponieważ odeszli z niczym, nie mogli świętować, bo nie było zwycięzcy, a i kolarze byli zniesmaczeni, że bęa musieli powtarzać wyścig.
Źródło: